MOJA PRZEMIANA, CZYLI O TYM JAK ZNALAZŁAM SWOJĄ MOTYWACJĘ
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie człowieka na rozdrożu, na pustyni emocjonalnej i energetycznej? Może też tego teraz doświadczasz lub doświadczyłeś/-łaś ?
Ja tam byłam…. czułam się fatalnie ze sobą – fizyczne i psychicznie, czułam jakbym się dusiła. Czułam, że jeśli czegoś nie zrobię ze sobą (wtedy jeszcze nie wiedziałam czego) to wyląduję w wariatkowie, albo powieszę się „na prysznicu”…. Resztką sił zbierałam energię, aby podołać jakoś życiowym zadaniom. Choć tego nie było widać, bo starałam się na co dzień „normalnie” żyć, dom, dzieci, mąż, obowiązki… ja czułam się pusta. Dziś z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że wieloletnie „uzależnienie” od konwencji i schematów, ciągły pośpiech i presja na zdobywanie, „odhaczanie” kolejnych zadań i celów, zatracenie siebie samej na rzecz innych ludzi, idei i spraw, odkładanie siebie samej na później – jak będę miała czas, umniejszanie roli mojego ciała i odsuwanie go na drugi plan (bo przecież to tylko powłoka dla naszej inteligencji, a liczy się tylko wiedza i sukces!), dały w konsekwencji miksturę nie do wypicia jednym łykiem, ani nawet kilkoma ! Dziś wiem, że ten cierpki koktajl serwowałam sobie sama. W maju 2016 roku nie znałam jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego znalazłam się na owym rozdrożu. Pęknięta i wypalona bardzo chciałam poznać tę odpowiedź, aby szybko i łatwo znaleźć panaceum, wyleczyć się i działać ….. przecież tyle spraw na mnie czekało ! Ale życie pokazało mi, że sprawa nie będzie taka prosta i szybka jakbym oczekiwała….. Dziś z wdzięcznością myślę o chwili, gdy całym swoim sercem poczułam, że chodzi tak naprawdę nie o niezależne ode mnie wypadki i okoliczności, lecz o mnie samą. Pomyślałam – teraz albo nigdy – zostawiłam wszystko i wybrałam się na spotkanie sama ze sobą. Postanowiłam dać sobie najwięcej czasu wśród wszystkich osób, dla których się kiedykolwiek poświęcałam. Ciężko pracowałam nad sobą. Naprawdę. Pracuję zresztą nadal. Zmieniłam tryb życia z siedzącego na aktywny, zmieniłam dietę, ale przede wszystkim zmieniłam swoje wnętrze, swój umysł, dokonałam przewartościowań, przesunięć „akcentów życiowych”.
Cały letni urlop, choć jak zwykle fizycznie spędzony z rodziną, poświęciłam również sobie dokształcając się i poszerzając swoją wiedzę. Po powrocie z urlopu nie odpuściłam i zaplanowałam „strategię-terapię” na najbliższy czas. W efekcie moich ciągłych poszukiwań w październiku 2016 roku wylądowałam na warsztatach, z wówczas dla mnie dziwnie brzmiącą nazwą „Calligraphy Health System”. Odkryłam wtedy, że to, co proponuje prowadzący warsztaty chiński mistrz Master Zhen Hua Yang, łączy w całość moje dotychczasowe poszukiwania, potwierdza w wielu aspektach moją dokonującą się właśnie przemianę. Daje jeszcze coś więcej – uświadamia, jaki wpływ na nasze działania ma „zaprzyjaźnienie” się z własnym ciałem, unormowanie jego funkcji i odnalezienie jego życiowej siły. Harmonijnie łączy fizykalne „być” z naszym „być” na poziomie wewnętrznym (serca i umysłu).
To było dla mnie coś ! Stałam się pilną uczennicą Master Yanga, a Calligraphy Health pociągnęło mnie ku życiu na nowo. Dzień po dniu, cierpliwie drążyło swoje ślady w moim ciele i umyśle, wspomagało proces mojego oczyszczenia, zrzucenia i kontroli wagi (dziś ważę o 11 kg mniej). Było przy mnie zawsze, gdy czułam, że poziom mojej energii życiowej jest zagrożony. Kilka miesięcy podstawowej praktyki zaprowadziło mnie na przełomie marca i kwietnia 2017 roku na kolejne spotkanie z Master Yangiem. Dziś, dzięki intensywnej pracy z ciałem i nauce pod jego okiem, jestem Certyfikowanym Nauczycielem Calligraphy Health System.
Jest to dla mnie ogromnie fascynujące, do czego człowiek, jego umysł i serce są zdolne – moja historia jest tego przykładem. Dzisiaj nowa ja, choć świadoma, nieustannej pracy nad sobą, świadoma, że wciąż jestem w drodze, świadoma, że jeszcze wiele zmian i wyzwań przede mną, że życie to ciągły proces przemian, jestem szczęśliwa przede wszystkim sama ze sobą, odnajduję swoją siłę i wartość w sobie. Teraz, dzięki świadomości, którą zdobyłam opiekuję się sobą bardziej niż kiedykolwiek. Daję też sobie więcej czasu, jestem dla siebie cierpliwa i tolerancyjna. To paradoksalnie otwiera mnie na świat i innych ludzi, aby dawać i czerpać – to dla mnie bezcenne.
Dziś czuję codzienną radość, żyję pozytywnymi emocjami, które odnajduję w prostych chwilach dnia, w domu, w pracy, w związku. To, co dzięki moim poszukiwaniom, samokształceniu i Calligraphy Health System się wydarzyło we mnie i w moich relacjach z innymi jest NIEPRAWDOPODOBNE ! Pragnę dzielić się doświadczeniem, wiedzą i opanowanymi narzędziami z innymi pokazując, jak można pracować nad swoim zdrowiem ,ciałem i psychiką.
Zapraszam Cię do stworzenia Twojej własnej drogi i fascynującej życiowej przygody.